O gustach się (nie) dyskutuje
- we wnętrzu
- 2 kwi 2019
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 1 lut 2021

Podobno za estetykę odpowiada konkretne miejsce w mózgu. Do takich wnisków doszli naukowcy Hideaki Kawabata i Semir Zeki z Kagoshima University. To w pierwszej kolejności "coś" zwraca naszą uwagę a potem zostaje to poddane ocenie. Za moment, w którym "coś" zwróci naszą uwagę, odpowiada tzw zakręt obręczy, natomiast za ocenę- kora oczodołowa – przedczołowa, która jest powiązana z wyższymi funkcjami intelektualnymi i usytuowana z przodu mózgu.
To właśnie ona wydaje ostateczny werdykt, czy coś jest piękne, czy nie – pokazuje jeden z eksperymentów.
Nie u wszystkich rejon ten uaktywnia się podczas tych samych obrazów, co tylko potwierdza, że piękno jest w oczach obserwatora a nie jak głosiły poglądy Platona, że piękno zawarte jest w przedmiocie( niezależnie od tego, kto go ocenia)
Nasz główny ośrodek piękna, czyli kora czołowo-oczodołowa, jest silnie powiązany z wyższymi funkcjami intelektualnymi i pamięcią. A to oznacza, że zdobyta wiedza ma wpływ na nasze wyroki.
Wyczucie piękna można zatem wytrenować.

Gust - zalążkiem stylu
Gust, poczucie estetyki to także nasze opinie i poglądy. Aby je mieć, potrzeba wiedzy. To ona kształtuje gust. Dzięki niej uczymy się bardziej świadomie widzieć to, co wokół nas. Lepiej rozumieć. I świadomie wybierać. Nie tylko buty, książkę czy stolik.
Od ukształtowanego gustu już tylko krok do własnego stylu.
Jak mawiała Coco Channel :„ Styl oznacza świadomość tego, kim się jest i co ma się do powiedzenia, bez dbałości o resztę”,
Gust i styl są zatem pewnego rodzaju opiniami, pewnym indywidualnym światopoglądem. Czym w takim razie jest estetyka?
Frank Sibley w „Aesthetic and Non-Aesthetic” określa warunek tradycyjnej estetyki: „Trzeba zobaczyć wdzięk w jednolitości dzieła, usłyszeć skargę czy szaleństwo w muzyce, dostrzec krzykliwość schematu kolorystycznego, odczuć siłę prozy, jej nastrój, niepewność tonu [...] rzeczą decydującą jest widzieć, słyszeć, czuć. W istocie przypuszczenie, iż ktoś mógłby wydać sąd estetyczny bez estetycznego postrzeżenia [...] świadczy o niezrozumieniu sądu estetycznego”[16].
Wydaje się , że tylko maksymalna uważność i otwarcie na przeżycia docierające każdym kanałem (wzrok smak węch dotyk)jest w stanie aktywować nas do dostrzeżenia ładunku estetycznego jaki niesie ze sobą dany przedmiot, wnętrze, wszystko co nas otacza.
Wydając sąd estetyczny o danym przedmiocie, jako o przedmiocie przyjemnym, pięknym, uroczym itp., potwierdzamy istniejący standard i rozpoznajemy jego kulturowy sens. Poznajemy więc treść informacji estetycznych, stosując kwalifikację estetyczną, Może być ona dwojaka o zabarwieniu negatywnym albo o pozytywnym. W pierwszym przypadku doznajemy obrzydzenia, wstrętu, niechęci; w drugim – przyjemności, zauroczenia, pożądania.
Możemy mieć odmienny gust i styl, ale dobrze kiedy potrafimy docenić estetykę odemienną od naszej. Jeżeli ta tylko niesie ze sobą wartość.

Na pytanie jaka czeka nas estetyczna przyszłość projektant Oskar Zięta odpowiada:
– Wszystko zależy od przemyślanych, ale długofalowych, niezwiązanych z doraźną polityką działań. Tak jak w innych krajach na świecie potrzebujemy estetyki w polityce informacyjnej – ogłoszeniach, szyldach, reklamach, publicznych informacjach, właściwej edukacji estetycznej w szkołach, porządku w przestrzeni publicznej – choćby ograniczenia liczby reklam. To mogłoby nam pomóc rozwijać poczucie estetyki.
"za smutno" "za pusto" "za szaro"..
Dziedzin w których jest wiele do zrobienia jest sporo. Od grafiki, poprzez projekty wzornictwa przemysłowego, aż do witryn sklepowych, czy wnętrz użyteczności publicznej.
Sporym problemem, jak się okazuje, jest "zastosować się do zaleceń projektowych" po "rewolucji", modernizacji, czy drobnej zmianie. Nawet jeżeli projekt z natury nie jest zły, a nawet jest dobry,, to zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo jest "za smutno" "za pusto" "za szaro" . Czasami "jest źle" - bo jest inaczej. Generalnie- nie lubimy zmian.
Złym przyzwyczajeniem stało się zalewanie przysłowiowego klienta (jest to szczególnie mocno widoczne w branży handlowej) nadmiarem informacji i komunikatów w nadziei, że ten dostrzeże więcej, w konsekwencji czego zamiast widzieć więcej- widzi po prostu mniej.
Wierzymy , że więcej znaczy lepiej, konkretniej, pełniej.
Nie potrafimy docenić ciszy, pustki, znaleźć w niej sprzymierzeńca. Uznajemy , że pusta ściana jest "smutna", że "czegoś jej brakuje". Ignorujemy to, co dookoła niej.
Łatwiej wyciągnąć z kontekstu i automatycznie odwołać się do wyuczonych schematów gdzie króluje przaśność.
Tymczasem jedna z zasad widoczna zwłaszcza w XVII wiecznym malarstwie holenderskim głosi, że aby wydobyć światło trzeba pokazać cień. Swiatło bez cienia nie istnieje. Zależnosć ta jest w dużym stopniu oparta na uniwersalnej zasadzie taoizmu yin i yang. Jedno nie może istnieć bez drugiego, tak jak dzień nie może istnieć bez nocy, światło bez ciemności, śmierć bez życia. Cały kunszt tkwi w umiejętnym stosowaniu sie do zasad harmonii, balansu i równowagi .
"oddać się w dobre ręce"
Często zwyczajnie brak nam zaufania do osób, które zawodowo zajmują się projektowaniem. Wierzymy, że sami potrafimy lepiej. Chcemy "fajniej" więc przesadzamy. Strzelamy "na oślep" z wyborem kroju pisma, z kolorem, z kompozycją..
Jak coś jest do wszystkiego - to jest do niczego
Błędem byłoby myśleć, że na branży graficznej czy handlowej nasze problemy natury estetyczno- funkcjonalnej się kończą..
Tak jak błędnie wyznawana zasada "więcej znaczy lepiej"w branży graficznej i handlowej tak zasada multifunkcjonalności jest przekleństwem w branży wzornictwa przemysłowego. Oczywiście nie ma w tym nic złego, kiedy przedmiot w sprytny sposób możemy wykorzystać w wielu aktywnościach na wiele różnych sposóbów. Jednakże, jak wszędzie, także i tu- jest bardzo cienka granica.
"Jak coś jest do wszystkiego - to jest do niczego" - tak mawiał mój profesor.
Dzisiaj wiem, co dokładnie miał na myśli.
Przedmioty wielofunkcjonalne - tak samo jak przestrzenie- powinny być przemyślane pod wieloma aspektami. Istotne, żeby żadna z pełnionych funkcji - nie wykluczała pozostałych.
Przykład ?
Pomysł stworzenia w części biurowo socjalnej, dużego zakładu pracy, pomieszczenia socjalnego, który byłby miejscem zarówno do gry w piłkarzyki jak i ...dla matek karmiących!
Ciężko w jednym pomieszczeniu pomieścić funkcje, o skrajnie odmiennych energetycznych ładunkach. Może to spowodować niezrozumienie agresje złośc i frustracje osób w nich przebywających.
kolejny rzykład..
W pewnym łódzkim hotelu moją uwagę przyciągnął przedmiot, stojący w rogu łazienki.
Nie byłoby w nim nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że równiez i w tym wypadku dwie główne funkcje, które miał spełniać ów stojak - kolidowały ze sobą dając efekt - raczej daleki od zamierzonego..

Każdy produkt, każda rzecz najpierw powstaje jako myśl, idea w głowie projektanta.
Niektóre przedmioty, jak np parasol, urzekają swoją prostotą i funkcjonalnością zarazem. .Prawidziwie funkcjonalne przedmioty powstają ze szczerej chęci rozwiązania problemu. Są odpowiedzią- rozwiązaniem na dany problem. Parasol, kiedy go nie potrzebujemy, może służyć jako laska, podpora. Rozłożony natomiast chroni od słońca wiatru deszczu. Jest lekki, łatwy w obsłudze.. Zadziwia sprytem. Jak mawiał pewien profesor "parasol to po prostu szmata naciągnięta na pręty"
Nie warto na siłę "ulepszać" rzeczywistość, tym bardziej, że często ma to odwrotny do zamierzonego skutek.


Udawanie i nieszczerość nigdy nie są dobrym kierunkiem. także na drodze projektowej. Wszelkiego rodzaju imitacje i podróbki zawsze przegrają ze szczerością prawdą, chęcią rozwiązania problemu.
Jeżeli czegoś nie możemy ukryć - wyeksponujmy to - zróbmy z tego atut
Jeżeli coś nie jest rzeźbą - nie róbmy z tego rzeźby.
Parasol niech będzie parasolem a stolik - stolikiem. Szcerość i prostota przekazu zawsze wygrają z udawaniem, nieszczerością i nadmierną pompatycznością w tym i tak mocno nieprawdziwym świecie .
Comentarios